Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

MPK

Dystans całkowity:9187.04 km (w terenie 544.00 km; 5.92%)
Czas w ruchu:413:04
Średnia prędkość:22.24 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:20529 m
Liczba aktywności:81
Średnio na aktywność:113.42 km i 5h 05m
Więcej statystyk
  • DST 105.40km
  • Czas 04:00
  • VAVG 26.35km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - poranne Glinki i wieczorny Wawer

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · dodano: 20.08.2020 | Komentarze 0


Kolejny dzień roboczy z niezłymi kilometrami.

Dzisiaj wyjazd 4:30, o 7-ej zasiadałem już przy kompie po 61 kilometrach porannej gimnastyki... :)

Kierunek południowy, granica dzisiejszej jazdy to DK50, niesamowite ile TIR-ów jeździ przed wschodem słońca...

Po pracy pojeździłem trochę bez celu po Wawrze i okolicy, zajrzałem nad Wisłę i do MPK - wszystko po to, żeby dobić do jakiejś okrągłej liczby kilometrów...




  • DST 102.50km
  • Czas 04:00
  • VAVG 25.62km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - rano i wieczorkiem - Osieck

Wtorek, 18 sierpnia 2020 · dodano: 18.08.2020 | Komentarze 0


Roboty ciut mniej, głowa wolniejsza, upały jakby mniejsze...
I od razu jakoś tak kilometry wpadają łatwiej :)

Dzisiaj przed pracą godzinka, po pracy trzy kolejne...

Kierunek znowu południowy, punkt graniczny dzisiaj to Osieck, a właściwie jego przedmieścia :)





  • DST 205.80km
  • Teren 2.00km
  • Czas 08:48
  • VAVG 23.39km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Mazowszu południowo-wschodnim...

Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 02.08.2020 | Komentarze 1


Ostatnie krótkie poranno-wieczorne przejażdżki troszkę apetyt na coś dłuższego pobudziły.
Plan na dzisiaj to moje ulubione południe, z zasady miałem jechać sobie 801-ką do momentu kiedy będzie już dobrze widno i skręcić na wschód...
A dalej to gdzie oczy poniosą, moc pozwoli, no i pogoda nie zamorduje...
Tak więc miejsce skrętu w lewo uzależnione od godziny, o której wyruszę...
Im wcześniej ruszę tym świt zastanie mnie dalej :)

Z domu wyjechałem troszkę za późno wobec oczekiwań, ale i tak nie ma co narzekać. 3:04 to dobra godzina, aby ze dwie godziny śmigać na południe...

Tak więc kierunek na wschodni zmieniłem w tym oto miejscu, parę kilometrów za Wilgą, kierunek na Łaskarzew...


Ale wcześniej nie było za ciekawie bo... zimno niespodziewanie...


6 stopni zaskoczyło mnie totalnie i towarzyszyło mi dobrą godzinę. A przecież ruszałem z domu przy temperaturze 13 stopni...


801-ka bez słońca bo z lewej strony las zasłaniał słoneczko...


Za Łaskarzewem było już cieplutko...


Tutaj spontaniczny wybór - Sobolew. Gończyce za szybko przybliżyłyby do S17-ki.


Pięknie się jechało.


Acz zdarzyła się pomyłka i ze 2 kilometry po kamienistym szutrze...


W Korytnicy było już znowu asfaltowo.


A za parę kilometrów przerzut na drugą stronę S17.


Zaraz za drogą szybkiego ruchu obrałem kierunek na Żelechów, ale nie na wprost tylko zaliczając co ciekawsze asfalciki...


Za Żelechowem kierunek mniej więcej może na Wilchtę, może Siennicę, może Seroczyn, jak wyjdzie...
Klimaty wciąż rewelacyjne...


76-kę przeciąłem pomiędzy miejscowościami Nowa Prawda i Stara Prawda i wpadłem do miejscowości o fajnej nazwie...


Na 802-kę wbiłem się kilka kilometrów przed Latowiczem


I kontynuowałem aż do Siennicy. 802 ma bardzo świetny asfalt i miejscami jest bardzo malownicza, ale coś za coś - trochę ruchu samochodowego też było.


Wjazd do Siennicy, nie dojeżdżając do centrum odbiłem już na Kołbiel


Tuż przed wjazdem na 50-kę.


Węzeł Kołbiel robi wrażenie aczkolwiek dużo jeszcze pracy przed drogowcami...


A dalej do domu standardowo: Celestynów, Otwock, Falenica i na koniec malutka dokrętka przez Anin...




  • DST 101.30km
  • Czas 03:57
  • VAVG 25.65km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka południowa. Sobienie - Osieck

Niedziela, 26 lipca 2020 · dodano: 26.07.2020 | Komentarze 0


Standardowa,acz bardzo krótka, pętelka południowa... :)
 






  • DST 144.80km
  • Teren 30.00km
  • Czas 06:32
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 411m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Mazowieckiego Parku Krajobrazowego

Sobota, 4 lipca 2020 · dodano: 04.07.2020 | Komentarze 0


Jeżeli ktoś czytał moją wczorajszą relację z Kampinoskiego Parku Narodowego i Puszczy Słupeckiej wie, że na dzisiaj zapowiadałem solidniejszą trasę...
Czyżby z dużej chmury mały deszcz?
Otóż nie!!!
Dzisiejsza trasa ma niezbyt duży kilometraż, ale zapewniam, że to solidna trasa.
Sam fakt, że do czasu netto trzeba dodać około trzech godzin "nieefektywnych" daje obraz.
Ten czas to głównie analiza wyborów - czyli co dalej z tym fantem (bezdrożem) zrobić...

Otóż postanowiłem dzisiaj wjeżdżać w każdy asfalt, który mi się spodoba.
Konsekwencją tego było kilkukrotne dotarcie do... rondka, gdzie wszystko co się porusza musi... zrobić odwrót...
No chyba, że chce się kontynuować do przodu i zapuszczać w różne drogi udające gruntowe...
Kilka razy skorzystałem z takiej opcji...
Mój błąd był tylko jeden - wziąłem Trekusia zamiast Chudego. Góral wszystko to by łyknął bez zająknięcia...



Na początek jak to w zwyczaju gdy jadę na południe - Świder


805-ka, do której dotarłem przez Karczew, Całowanie i Warszówkę, całkiem pusta i dzika bo robią mostek i jest objazd (od dłuższego już czasu zresztą)




Kilka asfaltów między Osieckiem a DK76 w Cyganówce gdzie z lasu wypadłem


DK76, którą parę kilometrów komfortowo pojechałem


Pomiędzy DK76 a Pilawą, tutaj już się działo...



Powrót na 805-kę, niedaleko Pilawy


Zjazd na Augustówkę


Wjazd w las w Zabieżkach i kontynuacja lasem (tu już było całkiem gruuuubo) aż do DK50 niedaleko Człekówki





kierunek Celestynów i dalej do domu standardowo przez Otwock.


Mapka z rysunkiem okrążającym MPK




  • DST 108.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 27.57km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka południowa. 182/182. 10 000 w I półroczu :)

Wtorek, 30 czerwca 2020 · dodano: 30.06.2020 | Komentarze 0


Plan na rok 2020 wydawał się niełatwy do zrealizowania...
10 tysięcy do połowy roku, 20 na koniec roku...

Styczeń, luty świetne, ciepłe choć momentami wietrzne i deszczowe dni...
Marzec, kwiecień to niestety czas pandemii i jeżdżenie z większą ostrożnością i nie za daleko od domu...
Maj to nadal praca zdalna i brak regularnych kilometrów z i do pracy, a po pracy nie bardzo się chciało niekiedy coś więcej depnąć niż 30-40 km...
Czerwiec to z kolei dużo niespokojnych, burzowych dni...
Mimo to udało się zaliczyć każdy dzień na rowerku, 182/182 wyszło...

Wczoraj rano do dziesięciu tysięcy brakowało nieco ponad 110 km. No prosta sprawa, dwa razy po pół setki z ogonkiem i spoko...
Niestety, wczoraj jak tylko skończyłem pracę - pompa do wieczora. 10 km spedałowane ledwie, oczywiście w deszczu...

Więc dzisiaj MUSIAŁA być setka (101) po pracy.
Los się uśmiechnął. Pogoda doskonała...

17:00 w drogę, mój ulubiony kierunek południowy, rundka tak zaplanowana, żeby malutki zapas jednak był...

Okolice Sobieni-Jeziorów i dalej na południe to kraina sadów owocowych...


Kościół w Mariańskim Porzeczu


Ja i rowerek.


Doskonała 739-ka na Osieck.


Kościół w Osiecku.


862-ka na Tabor


Fotka poniżej:
Na liczniku było w tym momencie 101,9 km czyli 10 000...
Nagroda?
Świeżutko (wczoraj albo dzisiaj) otwarty kolejny wiadukt nad Trasą Południową. mogli na mnie poczekać, chętnie wstęgę bym przeciął :)


Mapka tej ważnej aktywności :):):)


Od jutra praca nad... drugą dziesiątką w sezonie :):):)




  • DST 70.60km
  • Czas 02:55
  • VAVG 24.21km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mała pętelka po MPK

Piątek, 26 czerwca 2020 · dodano: 26.06.2020 | Komentarze 0


Wykorzystując drobną przerwę w pracy - małą rundkę w upale zrobiłem...
Uffff.., jak było gorąco :):):)





  • DST 215.40km
  • Czas 09:00
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 571m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoznanie walką - serwisówki S17 odcinek Kołbiel-Ryki

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 3


Czwartkowa wycieczka po południowo-wschodnim Mazowszu niemal kończyła się przejazdem nad S17-ką (Warszawa-Lublin) na wysokości Pilawy i fotką serwisówki, która wyglądała na tyle zachęcająco, że rzecz nie mogła pozostać bez kontynuacji...

A że najlepiej kuć żelazo póki gorące...

Na dzisiaj prognozy wiatrowe były dobre w kontekście jazdy na południe choć dużym cieniem kładły się na to zapowiedzi o możliwych gwałtownych burzach.
Przeliczywszy kilometraż i czas dany do potencjalnych burz (ok 17:00) postanowiłem sprawdzić na początek odcinek od węzła Kołbiel do Ryk, to około 60 km, dojazd do Kołbieli to ze 40, powrót przez Dęblin następne ciut ponad 100...
Te troszkę ponad dwie stówki, biorąc pod uwagę możliwość (pewność) kilku pomyłek przy wyborze trasy oceniłem na 10 godzin brutto (jak się później okazało nie wziąłem pod uwagę tego czego jeszcze w tym roku nie było - upału i solidnego słońca).

No to  w drogę!
Ruszyłem tuż przed 6-tą czyli za późno. To od razu zrewidowało o kilka kilometrów miejsce rozpoczęcia eksploracji...
Nie Kołbiel a kilka kilometrów dalej w kierunku na Lublin.

Dojazd najszybszy możliwy przez Otwock, Celestynów, Chrosnę czyli przez MPK...


W Lubicach rzut okiem w kierunku na Kołbiel, założyć można, że te kilka kilometrów serwisówek jest.
Dodam tylko, że odcinek bliższy Warszawy pewnie jeszcze w budowie, bywam niekiedy i prace trwają...


A dalej w kierunku na Lublin (po zachodniej stronie S17)_ to co widać na fotkach. asfalty nowe, piękne, gładkie...


Wiadukt dla zwierzaczków, jedyne 100 metrów bez asfaltu, żeby sobie nóżek nie porysowały.


Pierwsza niedogodność trafiła się w miejscowości Michałówka (Miętne). Zarówno z mapki jak i na żywo wydaje się, że tutaj trzeba przeskoczyć na lewą stronę i polecieć przez Garwolin
Tak zrobiłem. I niespodzianka (acz spodziewana). Przez Garwolin (jakieś 5-6 km) lecimy starą 17-ką, ale nieco zmodyfikowaną. Szerokie pobocza zostały w obie strony zaadoptowane na ścieżkę rowerową! Można? Można. Jakość ścieżki średnia ale komfort ok.


Zaraz za Garwolinem powrót na prawą stronę i dalsza jazda. Tutaj warto zaznaczyć, że ilość możliwych przepraw (wiaduktów) z jednej strony na drugą na S17-ce jest przeogromna. Raz zrobiłem sobie taki skok z ciekawości - po drugiej stronie serwisówka też była. Ale czy jest tak cały czas - nie jestem pewien.


Droga oznakowana dobrze, kierowałem się ciągle kierunkowskazem na Gończyce, w tej miejscowości też na chwilkę oddaliłem się od S17 (podobnie jak i w Żabiance, gdzie starą 17-ką pojechałem)


Jedyną prawdziwą konsternację przeżyłem własnie tuż za Żabianką. Otóż, mimo, iż Ryki znajdują się po zachodniej stronie (czyli prawej) kierunkowskazy kazały mi przejechać na wschodnią. Więc tak zrobiłem. Powrót nastąpił na następnym wiadukcie. Poniżej fotka co było przeszkodą (zdjęcie "do tyłu" czyli ku Warszawie)...


Ryki to podobnie jak Garwolin - stara 17-ka. Bez wyznaczonej ścieżki tym razem, ale z dobrym starym poboczem.


Na ostatnim podjeździe "pod Ryki" - kapeć. Niewiarygodne, ale jadąc po asfalcie wbiła mi się w oponę... drewniana wykałaczka. Weszła całą długością! Kurna, czy ona stała sobie na baczność i czekała :):):) ???
Jeden z dwóch zapasów trzeba było wykorzystać...


Za Rykami skończyłem na dziś eksploracje serwisówek. Skręcając w prawo w 48-kę na Dęblin - na wprost znowu widziałem S17.
48-ka fajna, z małym ruchem...


Niestety, daleko przed Dęblinem jakiś kretyn postanowił - postawiono znak zakazu dla rowerka - i kazał jechać takim oto prehistorycznym wynalazkiem...


W Dęblinie skręt w prawo i około 100 km znaną mi doskonale 801-ką.


Przed burzą zdążyłem do domu. Ale upał dał się dzisiaj we znaki. Prawie wróciłem do zeszłorocznej letniej upałowej średniej picia - litr na godzinę efektywnej jazdy.
No prawie wróciłem - wyszło 7,5 litra na 9 godzin pedałowania :)

I rysunek... :)




  • DST 30.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrznie popołudniowo i krótko :)

Sobota, 6 czerwca 2020 · dodano: 06.06.2020 | Komentarze 0


Było cieplutko...
Wiał mocny wiatr...
Rundka króciutka bo roboty w domu znalazło się za dużo...
Sezon na truskawki trwa...
Rundka przez Miedzeszyn, Falenicę, Aleksandrów, Radość, Międzylesie, Anin...










Kategoria Do 50, W Pętli, MPK


  • DST 224.20km
  • Teren 30.00km
  • Czas 10:00
  • VAVG 22.42km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 661m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowo-wschodnie Mazowsze

Czwartek, 4 czerwca 2020 · dodano: 04.06.2020 | Komentarze 1


Wczoraj wyczaiłem, że dzisiaj ma nie wiać...
I to był sygnał, żeby rzucić robotę (w sensie, że dzień urlopu) i ruszyć na południowy wschód Mazowsza.
Tam jest sporo odkrytych terenów, sporo pagóreczków i wiatr bywa przez to baaaardzo zdradliwy...

Pogoda raczej się sprawdziła, momentami coś tam podmuchało, ale co to za wiatr...

5:30 było jeszcze chłodno, ale bezchmurnie i bezwietrznie.

Ruszyłem jak to często robiłem w zeszłym roku przez Okuniew i Stanisławów 637-ką...
Okuniew to oczywiście chora ścieżka z czerwonej kostki. Owszem dość równa, ale dlaczego nie asfaltowa...?

Dalej 637-ka, dobry asfalt, ale w tamtym roku było dużo spokojniej. Roboty drogowe się skończyły i dzisiaj już tłok w kierunku do Stolicy był solidny.
Trzeba dobrze patrzeć przed siebie na wyprzedzających się kierowców...


Za Dobrem skręciłem na Wierzbno. Pięknie tam jest widokowo. Ale... Drogi Masakrrrraaaa!!!


Z Wierzbna postanowiłem wrócić na 637-kę, ale tak, żeby wylądować już w Liwie. Ta trasa  niezła jest...


Tuż przed Węgrowem skręciłem na... Wyszków (nie, nie ten nad Bugiem). Pierwszy kawałek solidny asfalt, widokowa Sowia Góra malownicza...


Ale później znowu asfalty masakra!!!


W Jagodnem przeskoczyłem przez E30-kę. Myślałem, że będzie lepiej... Kolejne fotki - ciężko o komentarz!
Dodam tylko, że w pewnym momencie wpadłem w takie szutry i piachy, że normalnie trójkąt bermudzki...!


Dopiero gdzieś od Topora się poprawiło...


Odwiedziłem Wilkowyje, Mamrota dzisiaj nie piłem, zrobiłem to w zeszłym roku - świństwo gorsze od wszystkiego (jeżeli jest tu jakiś smakosz tego trunku - przepraszam)


W Jeruzalu skierowałem się na Seroczyn - było spoko choć z wyjątkami...


Ups...., dość niespodziewanie województwo zmieniłem :) Droga dobra w lubelskiem...


W Stoczku Łukowskim postanowiłem powoli wracać i wbiłem się w 76-kę.
I własnie 76-ka to dla mnie objawienie dzisiejszego dnia. Zdrowy asfalt, ruch nieduży...
To może mi zastąpić 637-kę jako najlepszy i najszybszy transfer na południowy wschód...


W Wilchcie skręciłem w 805-kę, którą dojechałem aż za Pilawę...


Po drodze przejeżdżając nad S17. Ta serwisóweczka po prawej... mniam mniam... Coś czuję, że niedługo zaatakuję Lublin... :)


805 za Pilawą. Piękna. Ale nie dojechałem nawet do Osiecka...


... skręciłem na Augustówkę, dalej Zabieżki, Chrosna by po króciutkim przejeździe 50-ką skręcić na Celestynów i dalej przez Otwock do domu.


Mapka dzisiejszej awantury... :)


PS. Strzeżcie się trójkąta bermudzkiego, no chyba, że góralem... :)