Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 84869.54 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 228900 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Do i z Fabryki

Dystans całkowity:2085.23 km (w terenie 16.00 km; 0.77%)
Czas w ruchu:104:22
Średnia prędkość:19.98 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:10142 m
Liczba aktywności:54
Średnio na aktywność:38.62 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • DST 30.36km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - jak wiało tak wieje

Poniedziałek, 24 lutego 2020 · dodano: 24.02.2020 | Komentarze 0


Kiedy w końcu przestanie ten wicher wiać???


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 36.10km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.83km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - wzdłuż Wisełki...

Piątek, 21 lutego 2020 · dodano: 21.02.2020 | Komentarze 1

Rankiem znowu załapałem się na wschód słońca. Trwał dokładnie 5 minut i zaszło słonko...
A na powrocie popedałowałem lewym brzegiem wzdłuż Wisły, najpierw szutry między mostami, a potem bezdroża w kierunku Miedzeszyna...

Chudy to jest jednoślad własnie na takie okazje... :)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 37.90km
  • Czas 01:52
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 46.79km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - nuuudaaa...

Czwartek, 20 lutego 2020 · dodano: 20.02.2020 | Komentarze 0


I rankiem do pracy i wieczorkiem do domu - widno już :)
Poza tym nuuuudaaaa :)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 30.90km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - Nareszcie!!! Wschód Słońca!!!

Środa, 19 lutego 2020 · dodano: 19.02.2020 | Komentarze 0


Nareszcie nareszcie nareszcie!!!
Dłuuugo na to czekałem... :)

Pierwszy w tym roku Wschód Słońca przed godziną siódmą!!!
A to oznacza, że dzień już naprawdę się solidnie wydłużył...

Rano wyjeżdżając z domu widziałem, że niebo jest bezchmurne, ale wydawało mi się, że słoneczko nie wzejdzie tak wcześnie...
Temperatura około 2 stopnie, ręce marzły...

Przejechałem na drugą stronę Wisły Mostem Łazienkowskim, spojrzałem w lewo i...

Słoneczko nad Siekierkoszczakiem.


Słoneczko wyglądające zza drzewa.

Słoneczko między filarami Łazienkowskiego

Słoneczne żarłoczne kormorany.

Słoneczna Syrenka

Słoneczne Miasto...
Jak mnie tego trzeba było...

Liczyłem na podobne wrażenia w czasie Zachodu Słońca...
Niestety, zachmurzyło się przedwcześnie...

Ale dzionek po południu też coraz dłuższy...

Wisła z Mostu Świętokrzyskiego


Moje ulubione szutry nadwiślańskie

Rowerek nad Wisłą

Jeden z dwóch nadwiślańskich Wojtków i malutki rowerek u stóp...

Jakoś tak wiosennie mi się dzisiaj zrobiło... :):):)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 54.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - gorąc jak w kwietniu...

Poniedziałek, 17 lutego 2020 · dodano: 17.02.2020 | Komentarze 0


Zbyt ciepło dziś było, żeby tak tylko do i z pracy.
Porannie było nijak, nawet fotki żadnej nie chciało się zrobić.
Ale ciepło było...
Po południu wciąż ciepło, ba, wciąż gorąco!
I sucho...
Dużo nie dokręcałem, ale te dwie dyszki dodatkowe przez Most Północny ukręciłem.
Na styku dnia i nocy to było, dzień każdego dnia dłuższy...

Most Północny


Ścieżka/kładka żerańska

Narodowy na Poniatoszczaku

Mosty dwa - kto zgadnie który jest który?

Mapka klasycznej dokrętki popracowej




  • DST 30.20km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.26km/h
  • VMAX 40.58km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - piąteczek :)

Piątek, 14 lutego 2020 · dodano: 14.02.2020 | Komentarze 0

Rano lekki śnieg - dziwne jak na luty...
Dziwne bo powinien być większy ten śnieg :)
Wiatr już ustał całkowicie, jechało się całkiem przyjemnie.
Tym przyjemniej, że wyremontowany Chudy prowadził się doskonale!
Dodatkowy atut to fakt, że dziś droga do fabryki po raz ostatni w tym tygodniu...
Piątek, piąteczek, piątunio :):):)

Na obrzeżach Stolicy ten śnieg nawet na trawnikach chwilkę poleżał
Ale już w Warszawie śnieg zamieniał się powoli w coś bardziej mokrego...

Chudy w "śniegu" - nieczęsty to widok tej zimy...


Chudy pod Mostem Kolejowym.


Most i Stadion bez Chudego :)

A to już na powrocie. Pogoda całkiem inna, padał deszcz...

PKiN w lekkiej mgle...

Świętokrzyska zakorkowana całkowicie.

Poniatoszczak... właśnie go "włączają"


I Chudy się załapał...


W weekend ma być cieplej... Się sprawdzi to?


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 44.90km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - nuuuudaaaa......

Czwartek, 13 lutego 2020 · dodano: 13.02.2020 | Komentarze 0


Dzionek dziś całkiem normalny i fajny...
Temperatura rano ciut ponad zero, wieczorkiem ciut poniżej zera...
Wiaterek wiał zachodni, wieczorkiem mocno osłabł :)
Ja dziś łącznie 5 razy wsiadałem na rowerek...
Rano do pracy - Trekuś
Po południu z pracy - Trekuś
Późnym popołudniem odbiór Chudego z serwisu, znowu jak nowy, teraz oba rowerki są już po przeglądach rocznych...
Wieczorkiem czwarta i piąta jazda rowerkiem to na siatkę i z siatki - Chudym...
Fotki tylko dwie będą... z miasta :)

Pałac Kultury i Nauki rano... w kierunku południowo zachodnim


Pałac Kultury i Nauki po południu w kierunku południowo wschodnim... :)

Dobranoc :)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 33.50km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.14km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - wzdłuż barier dźwiękoszczelnych...

Środa, 12 lutego 2020 · dodano: 12.02.2020 | Komentarze 0

"Wiater" wieje wciąż...
Dziś solidnie wiało z zachodu.
Na wiatr z tego kierunku mam sposób...
Ponad połowę trasy do pracy mogę przejechać (i tak jak dzisiaj przejeżdżam) korzystając z osłony ekranów/barier dźwiękoszczelnych.
Jak sama nazwa wskazuje służą one do wyciszenia hałasów dobiegających z pobliskiej drogi...
Ale rowerzysta może je sobie wykorzystać jako osłonę od wiatru...
Kilka fotek z mojej trasy do pracy.
Wszystko to ekrany wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 31.24km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.60km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - idzie się przyzwyczaić...

Wtorek, 11 lutego 2020 · dodano: 11.02.2020 | Komentarze 1


I znowu rano padało...
Nie jakoś tak zawzięcie jak dzień wcześniej wieczorkiem, ale...
Swoją porcje wody człek przyjął...
Dziwny to luty, z każdym dniem coraz dziwniejszy...
Deszcze, na plusie, wiatr ciągle wieje...
No ja jedynie do wiatru mam jakoś farta, znowu dzisiaj rano miałem z wiatrem (ciut z lewego boku może), a wieczorkiem też z wiatrem (ciut prawego boku)

Ścieżka Łazienkowska


Wzdłuż starych bulwarów

Świętokrzyska

Ja... :)

A wieczorkiem światła Stolicy :)


Jutro nie zapowiadają nic inaczej w pogodzie... :(


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 31.30km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.77km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - lekko nie było...

Poniedziałek, 10 lutego 2020 · dodano: 10.02.2020 | Komentarze 0


Taki dzionek jak dziś to raczej koszmar cyklisty...
Rano jak wstałem to pompa taka, ze hej i wiatr mega solidny...

Nie wiem jak to jest, ale od pewnego czasu, bez względu na pogodę, nie zastanawiam się czy jechać rowerem do pracy, ale... jak się ubrać aby było optymalnie :)

Jeszcze jak przechodziłem przez podwórko do garażu to mocno padało i zdecydowałem się na pelerynę, osłania ona również nogi...
Ale jak już się solidnie ubrałem i wyszedłem z garażu - tylko mocno siąpiło...
Więc szybka przebiórka w kurtkę, a złożona peleryna znowu wylądowała na bagażniku...
Droga do pracy w porzo, lekki deszczyk miejscami i przede wszystkim wiatr w plecy...
Jedynie na Poniatoszczaku rzucało mną mocno na boki bo wiatr solidnie szedł wzdłuż Wisły :)

Skrzyżowanie Fieldorfa i Wału Miedzeszyńskiego


W Centrum to nawet ludzie bez parasolek chodzili...

Za to z powrotem... eh... szkoda gadać...

W czasie pracy kilkukrotnie za oknem widziałem przechodzące silne opady, grad, wichurę, a nawet zagrzmiało...
Ok. 16-tej znowu na zachodzie ciemno się zrobiło... koleżeństwo patrzyło na mnie jak na debila gdy przebrany już w strój rowerowy wybierałem się do domu... Kilka osób chciało się  zakładać, że nieźle mnie potarga  i pomoczy... nie mieli z kim się zakładać, każdy uważał tak samo... Ja też...

Widząc nadchodzącą czarną chmurę od razu odpuściłem sobie pelerynę - niebezpiecznie, jeszcze wiatr pociągnie za mocno. Postawiłem na kurteczkę z poranka...
Praktycznie po 100-u metrach rzuciło się na mnie wszystko - huraganik, nawałnica, no i grad, na szczęście nieduży, taki max mały groszek. Bałem się, że kurteczkę podziurawi... Twarz przed gradem (bo padał z wiatrem prawie równolegle do ulicy) osłaniałem lewą ręką. Tak ze 2 kilometry, przy Rondzie ONZ już tylko solidnie padało... A ja już i tak byłem mokry jak norka..., zwłaszcza nogi... :)
Pewnie znacie to uczucie... do pewnego momentu człowiek się przejmuje, a potem... jest mu wszystko jedno... Lubię ten stan, dzięki temu nie szukam schronienia przed deszczem, a jedynie staram się jak najszybciej dojechać do celu (w tym przypadku do domu).
Dopiero nad Wisłą deszcz zamienił się z silnego w.... zwykły deszcz właśnie :)
I co kluczowe dzisiejszego dnia bo to był fart niespotykany... Tak jak rano wiało w plecy tak i na powrocie... też w plecy, no może poza odcinkiem śródmiejskim gdzie wiało i rzucało gradem z każdej strony...

Nad Wisłą na chwilkę nawet wysupłałem telefon, żeby choć jedną fotkę trzasnąć na potrzeby niniejszej relacji...

Stare bulwary... puste jakoś, ciekawe czemu...

Kolejne 10 km do domu to już równiutki, solidny, ale stabilny deszcz. Kurtka dała radę, w domu ważyła z 5 razy to co normalnie, ale bluza pod spodem dość sucha.
Za to reszta... buty będą schły ze 3 dni, spodnie rowerowe długie ledwo zdjąłem i tez swoje ważyły (jutro trzeba założyć inne), nawet, za przeproszeniem, majtki można było wyżymać... Rękawiczki czy skarpetki... szkoda gadać...
Kurtka również jutro odpoczywa, na szczęście mam ją zdublowaną...
Ale za to kask cały... nie porysowany gradem, solidny lakier położyli... :):):)

Jutro ma już być odrobinę spokojniej... I tego się trzymajmy!!!


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki