Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 88622.65 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 245895 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

200 plus

Dystans całkowity:16008.30 km (w terenie 32.00 km; 0.20%)
Czas w ruchu:671:14
Średnia prędkość:23.85 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:46763 m
Liczba aktywności:74
Średnio na aktywność:216.33 km i 9h 04m
Więcej statystyk
  • DST 201.00km
  • Czas 08:51
  • VAVG 22.71km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 435m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mazowsze. Trzy Rzeki

Czwartek, 1 lipca 2021 · dodano: 01.07.2021 | Komentarze 0


Tak sobie pomyślałem co by zwiedzić po kawałku trzy największe rzeki Mazowsza.
Najpierw jadąc przez Warszawę zaliczyłem Wisłę.
Potem poza konkursem Kanał Żerański i Zalew Zegrzyński się załapały do kolekcji.
Następnie Narew do Pułtuska przejechane oboma stronami rzeki  (tam i z powrotem).
I podobny manewr z Bugiem w kierunku na Wyszków.

Bardzo bardzo przyjemna wycieczka :)




  • DST 201.30km
  • Czas 08:07
  • VAVG 24.80km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka wschodnia - Liw

Czwartek, 3 czerwca 2021 · dodano: 04.06.2021 | Komentarze 0


Bardzo fajna wycieczka się trafiła na wschód od Warszawy.
Przepiękna pogoda, puste jezdnie, fantastyczne widoki.
Polecam :)




  • DST 236.00km
  • Czas 10:04
  • VAVG 23.44km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 284m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundki po Parkach. KPN i MPK

Sobota, 29 maja 2021 · dodano: 29.05.2021 | Komentarze 0


Działo się dzisiaj w pogodzie.
Gorąco nie było.
Słońca sporo, ale i chmur mnóstwo.
Padał deszcz i grad.
Wiało z północy...

Dwa Parki zaliczone z małym pit-stopem na obiad...




  • DST 239.00km
  • Czas 10:15
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wschód. Terespol. GreenVelo

Sobota, 15 maja 2021 · dodano: 15.05.2021 | Komentarze 0


Pomysł powstał na początku maja jak odkryłem serwisówki 2-ki na wschód.

Dzisiaj była realizacja.
Dojazd bardzo dobry.

GreenVelo na odcinku Janów Podlaski - Terespol mnie zawiódł, niestety.
Nie byłem przygotowany "oponkowo"...
I mentalnie...

Ale w ogóle ekstra wycieczka...




  • DST 241.00km
  • Czas 10:15
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 850m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztynek z wiatrem

Poniedziałek, 10 maja 2021 · dodano: 11.05.2021 | Komentarze 0


Piękna wycieczka na północ.
Z wiatrem, dużo słońca, cieplutko.

Czego chcieć więcej?





  • DST 200.70km
  • Czas 08:38
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 697m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kazimierski Park Krajobrazowy i powrót z wiatrem do domu

Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 0


Trzeba było wykorzystać tak korzystny wiatr południowy.
Pomysłów jak zwykle kilka, ale wybrany wariant B.
Rano było bardzo zimno więc postanowiłem podrzucić się do Dęblina pociągiem.
W Dęblinie byłem 7:30 i od razu kierunek na Kazimierz Dolny...
Ale celem nie był Kazimierz a Kazimierski Park Krajobrazowy.
Przepięknie tam i klimatycznie.
Aczkolwiek dla górala nizinnego tamtejsze podjazdy do łatwych nie należą...
60 km pokręcone tamże...

A powrót do domu już "z buta", najpierw prawie 70 km serwisówkami S17, potem ucieczka na Łaskarzew i dalej na Wilgę, końcowe 45 km to 801-ka.

Piękny to był, słoneczny dzionek :)




  • DST 202.30km
  • Czas 08:20
  • VAVG 24.28km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na poludnie od bazy - Osieck, Wilga, Góra Kalwaria

Sobota, 10 kwietnia 2021 · dodano: 11.04.2021 | Komentarze 0


Taka sobota w kwietniu...
Mus było pojechać parę kilometrów...







  • DST 205.80km
  • Teren 2.00km
  • Czas 08:48
  • VAVG 23.39km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Mazowszu południowo-wschodnim...

Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 02.08.2020 | Komentarze 1


Ostatnie krótkie poranno-wieczorne przejażdżki troszkę apetyt na coś dłuższego pobudziły.
Plan na dzisiaj to moje ulubione południe, z zasady miałem jechać sobie 801-ką do momentu kiedy będzie już dobrze widno i skręcić na wschód...
A dalej to gdzie oczy poniosą, moc pozwoli, no i pogoda nie zamorduje...
Tak więc miejsce skrętu w lewo uzależnione od godziny, o której wyruszę...
Im wcześniej ruszę tym świt zastanie mnie dalej :)

Z domu wyjechałem troszkę za późno wobec oczekiwań, ale i tak nie ma co narzekać. 3:04 to dobra godzina, aby ze dwie godziny śmigać na południe...

Tak więc kierunek na wschodni zmieniłem w tym oto miejscu, parę kilometrów za Wilgą, kierunek na Łaskarzew...


Ale wcześniej nie było za ciekawie bo... zimno niespodziewanie...


6 stopni zaskoczyło mnie totalnie i towarzyszyło mi dobrą godzinę. A przecież ruszałem z domu przy temperaturze 13 stopni...


801-ka bez słońca bo z lewej strony las zasłaniał słoneczko...


Za Łaskarzewem było już cieplutko...


Tutaj spontaniczny wybór - Sobolew. Gończyce za szybko przybliżyłyby do S17-ki.


Pięknie się jechało.


Acz zdarzyła się pomyłka i ze 2 kilometry po kamienistym szutrze...


W Korytnicy było już znowu asfaltowo.


A za parę kilometrów przerzut na drugą stronę S17.


Zaraz za drogą szybkiego ruchu obrałem kierunek na Żelechów, ale nie na wprost tylko zaliczając co ciekawsze asfalciki...


Za Żelechowem kierunek mniej więcej może na Wilchtę, może Siennicę, może Seroczyn, jak wyjdzie...
Klimaty wciąż rewelacyjne...


76-kę przeciąłem pomiędzy miejscowościami Nowa Prawda i Stara Prawda i wpadłem do miejscowości o fajnej nazwie...


Na 802-kę wbiłem się kilka kilometrów przed Latowiczem


I kontynuowałem aż do Siennicy. 802 ma bardzo świetny asfalt i miejscami jest bardzo malownicza, ale coś za coś - trochę ruchu samochodowego też było.


Wjazd do Siennicy, nie dojeżdżając do centrum odbiłem już na Kołbiel


Tuż przed wjazdem na 50-kę.


Węzeł Kołbiel robi wrażenie aczkolwiek dużo jeszcze pracy przed drogowcami...


A dalej do domu standardowo: Celestynów, Otwock, Falenica i na koniec malutka dokrętka przez Anin...




  • DST 219.30km
  • Czas 08:25
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu na północ - prawie Olsztynek

Sobota, 27 czerwca 2020 · dodano: 27.06.2020 | Komentarze 0


Wczoraj wieczorem w końcu zapadła decyzja... Na Północ na krechę...

Co prawda pogoda wredna i niestabilna oraz wciąż ustanowiona osobista kwarantanna... na pociągi...
Ale kiedyś trzeba to zmienić...
Pogodowo miało być ciepło, wiaterek z południa, no i niestety burze...
Trudno... Zakupiłem bilet na IC z Olsztyna na 15:31. Zakładając wyjazd z domu około 3:00, przy dobrym wiaterku, znana trasa... jakieś 230 km... spoko do zrobienia bez gnania na łeb i szyję...

No i wszystko w ten łeb wzięło bo wyjechałem z domu przed 6-tą dopiero...

Niebo rankiem od razu ostrzegało: zmokniesz dzisiaj :)


"Ścieżka" obowiązkowa w Wieliszewie (na górze zakaz). Pierwsza zmiana mokrej od deszczu koszulki :)


Dalej Dębe, Nasielsk i droga na Ciechanów...


Obwodnica rowerowa Ciechanowa - GENIALNA!!!


Z Ciechanowa na Grudusk, Dzierzgowo i Wietrzfnię Kościelną... Pogoda dobra... I trafiłem hurtownię bocianów :)


Dalej zamiast skręcić po bożemu na Wietrzfnię - po raz kolejny skręciłem w prawo w kierunku na Janowiec Kościelny. Uwielbiam ten wiejski pagórkowy odcinek...


Serwisówek S7 dopadłem w Kanigowie.
Czas był dobry, oceniałem, że do Olsztynka na 16-tą zdążę bez problemu...
Myliłem się.
Pierwsza burza dopadła mnie w miejscu idealnym. Właśnie mijałem Karczmę pod Gołębiem w Nidzicy. Skorzystałem, zjadłem.
Ruszyłem dalej. Daleko nie pojechałem, rozpadało się na dobre.
Ale nic - twardym trzeba być, nie "miętkim"...


Znowu się pomyliłem. Po około 15-tu kilometrach... Widok na Olsztynek... Burza, pompa i... decyzja - powrót do Nidzicy, tutaj złapię mój pociąg...


Ale miałem ponad 1,5 godziny. Deszczyk tutaj był lekki, pokręciłem się po Nidzicy...


Pociąg zgodnie z planem przyjechał 16:30


Rowerków parę już było, chłopaki suszyli się po olsztyńskich opadach :)


Mapka dzisiejszej walki...


Do rachunku dodane kilometry z Dworca Wschodniego do domu i późniejszych zakupów w spożywczaku... :)




  • DST 215.40km
  • Czas 09:00
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 571m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoznanie walką - serwisówki S17 odcinek Kołbiel-Ryki

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 3


Czwartkowa wycieczka po południowo-wschodnim Mazowszu niemal kończyła się przejazdem nad S17-ką (Warszawa-Lublin) na wysokości Pilawy i fotką serwisówki, która wyglądała na tyle zachęcająco, że rzecz nie mogła pozostać bez kontynuacji...

A że najlepiej kuć żelazo póki gorące...

Na dzisiaj prognozy wiatrowe były dobre w kontekście jazdy na południe choć dużym cieniem kładły się na to zapowiedzi o możliwych gwałtownych burzach.
Przeliczywszy kilometraż i czas dany do potencjalnych burz (ok 17:00) postanowiłem sprawdzić na początek odcinek od węzła Kołbiel do Ryk, to około 60 km, dojazd do Kołbieli to ze 40, powrót przez Dęblin następne ciut ponad 100...
Te troszkę ponad dwie stówki, biorąc pod uwagę możliwość (pewność) kilku pomyłek przy wyborze trasy oceniłem na 10 godzin brutto (jak się później okazało nie wziąłem pod uwagę tego czego jeszcze w tym roku nie było - upału i solidnego słońca).

No to  w drogę!
Ruszyłem tuż przed 6-tą czyli za późno. To od razu zrewidowało o kilka kilometrów miejsce rozpoczęcia eksploracji...
Nie Kołbiel a kilka kilometrów dalej w kierunku na Lublin.

Dojazd najszybszy możliwy przez Otwock, Celestynów, Chrosnę czyli przez MPK...


W Lubicach rzut okiem w kierunku na Kołbiel, założyć można, że te kilka kilometrów serwisówek jest.
Dodam tylko, że odcinek bliższy Warszawy pewnie jeszcze w budowie, bywam niekiedy i prace trwają...


A dalej w kierunku na Lublin (po zachodniej stronie S17)_ to co widać na fotkach. asfalty nowe, piękne, gładkie...


Wiadukt dla zwierzaczków, jedyne 100 metrów bez asfaltu, żeby sobie nóżek nie porysowały.


Pierwsza niedogodność trafiła się w miejscowości Michałówka (Miętne). Zarówno z mapki jak i na żywo wydaje się, że tutaj trzeba przeskoczyć na lewą stronę i polecieć przez Garwolin
Tak zrobiłem. I niespodzianka (acz spodziewana). Przez Garwolin (jakieś 5-6 km) lecimy starą 17-ką, ale nieco zmodyfikowaną. Szerokie pobocza zostały w obie strony zaadoptowane na ścieżkę rowerową! Można? Można. Jakość ścieżki średnia ale komfort ok.


Zaraz za Garwolinem powrót na prawą stronę i dalsza jazda. Tutaj warto zaznaczyć, że ilość możliwych przepraw (wiaduktów) z jednej strony na drugą na S17-ce jest przeogromna. Raz zrobiłem sobie taki skok z ciekawości - po drugiej stronie serwisówka też była. Ale czy jest tak cały czas - nie jestem pewien.


Droga oznakowana dobrze, kierowałem się ciągle kierunkowskazem na Gończyce, w tej miejscowości też na chwilkę oddaliłem się od S17 (podobnie jak i w Żabiance, gdzie starą 17-ką pojechałem)


Jedyną prawdziwą konsternację przeżyłem własnie tuż za Żabianką. Otóż, mimo, iż Ryki znajdują się po zachodniej stronie (czyli prawej) kierunkowskazy kazały mi przejechać na wschodnią. Więc tak zrobiłem. Powrót nastąpił na następnym wiadukcie. Poniżej fotka co było przeszkodą (zdjęcie "do tyłu" czyli ku Warszawie)...


Ryki to podobnie jak Garwolin - stara 17-ka. Bez wyznaczonej ścieżki tym razem, ale z dobrym starym poboczem.


Na ostatnim podjeździe "pod Ryki" - kapeć. Niewiarygodne, ale jadąc po asfalcie wbiła mi się w oponę... drewniana wykałaczka. Weszła całą długością! Kurna, czy ona stała sobie na baczność i czekała :):):) ???
Jeden z dwóch zapasów trzeba było wykorzystać...


Za Rykami skończyłem na dziś eksploracje serwisówek. Skręcając w prawo w 48-kę na Dęblin - na wprost znowu widziałem S17.
48-ka fajna, z małym ruchem...


Niestety, daleko przed Dęblinem jakiś kretyn postanowił - postawiono znak zakazu dla rowerka - i kazał jechać takim oto prehistorycznym wynalazkiem...


W Dęblinie skręt w prawo i około 100 km znaną mi doskonale 801-ką.


Przed burzą zdążyłem do domu. Ale upał dał się dzisiaj we znaki. Prawie wróciłem do zeszłorocznej letniej upałowej średniej picia - litr na godzinę efektywnej jazdy.
No prawie wróciłem - wyszło 7,5 litra na 9 godzin pedałowania :)

I rysunek... :)