Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2020

Dystans całkowity:1547.14 km (w terenie 67.00 km; 4.33%)
Czas w ruchu:72:53
Średnia prędkość:21.23 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:6195 m
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:53.35 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 103.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:29
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka wzdłuż Wisły, przez Osieck i MPK

Niedziela, 9 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 0

Pogodowo dzisiejszy dzień zapowiadany był podobnie jak wczorajszy, z tym, że z biegiem dnia miał narastać wiatr południowy (z odchyłem zachodnim).
Wczorajsze półtorej stówki o dziwo nie zrobiło na moich nóżkach wrażenia, ale łeb nie wytrzymał chyba nadmiaru powietrza.
Obudziłem się dziś zgodnie z planem około siódmej, ale czaszka niestety napierniczała... 
Szybkie dwie kanapki, żeby na czczo nie brać proszka przeciwbólowego i powolne krzątanie poranne...
Wyjazd 10:30 nie dawał podstaw, że to będą dobre kilometry, ale tak sobie ułożyłem plan, żeby w każdym momencie dołożyć jakąś cząsteczkę dodatkową.
Wiatr południowy jeszcze nie wiał za mocno więc ruszyłem na południe własnie, żeby wracać z nasilającym się wiatrem w plecy...
W planach prosta rundka, 801 i 50 do Góry Kalwarii, powrót przez Gassy i Most Łazienkowski, to taka standardowa ok. 70-cio kilometrowa spokojna rundka...

Na początek jak zawsze przy takiej trasce - Świder :)

Dalej liczne wioski wzdłuż Wisły, jak widać byłem nawet we Władysławowie, niestety morza nie uwidziałem...


W Glinkach nie mogłem sobie odmówić i zboczyłem paręset metrów nad pobliską Wisłę

Wzdłuż Wisły szedł już solidny wiatr, ale na brzegu było jeszcze spokojnie.
Postanowiłem coś zjeść, jak to często w moim przypadku, było to coś słodkiego :)

Najedzony, napity, pod trasą Mińsk Maz-Grójec musiałem podjąć decyzję. Na Górę Kalwarię zgodnie z planem czy korekta tegoż. Głowa odpuszczała, do tego nie bardzo miałem ochotę (wybaczcie) na tłumną jazdę gassówką więc...

... pomknąłem jeszcze na południe wzdłuż wału, minąłem Kosumce i dopiero w Dziecinowie zatrzymałem się na fotkę malowniczego jeziorka...


Dalej 805 na Osieck. Wsi spokojna, wsi wesoła... Warszawice...

I zaraz wjechałem na teren Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, który towarzyszył mi będzie do końca dnia...

W oddali widać już Kościół w Osiecku.

A tu już prawie Pilawa. "Prawie" robi różnicę bo...

... tuż przed nią skręciłem w trochę nieznane, bez spojrzenia w mapę skręciłem na Augustówkę, ryzyko było chyba nieduże bo po skręcie jechałem na północ i z wiatrem czyli chyba w tym miejscu zaczął się powrót...

To był strzał  w dziesiątkę! Odkryłem nowy ciąg drogowy, który w przyszłości się na pewno przyda, a jakościowo rewelka!

Dopiero jak ten znak zobaczyłem znowu miałem kontrole nad trasą, tu już jeździłem tylko niedaleko zwykle odbijałem w las (bo z reguły podobną pętelkę jeżdżę w przeciwnym kierunku)...

Hm... Na 50-kę jestem jednak skazany zawsze gdy jadę na południe... Na dalszym planie fabryka/piekarnia Oskroba...

Ale dosłownie kilometr utrzymałem się na 50-ce, sprytnie skręciłem w prawo na Celestynów. Tamtejsza droga wśród lasów jest cudowna i zwykle w weekend pusta...

Później jeszcze kolejna radocha, ta kilkukilometrowa ścieżka rowerowa wzdłuż torów (obecnie nieczynnych) jest, moim skromnym zdaniem, wzorcowa!!!


W Otwocku jakbym cofnął się w czasie o jakiś miesiąc czy ciut więcej... Nadal świątecznie :):):)


Ostatnia fotka z wycieczki na południe nie może być inna... Poznajecie tę rzeczkę? Tutaj akurat w miejscowości co ma nazwę taka samą... :)

To było wspaniałe, doskonale wykorzystane 95 kilometrów...

Pozostałe 8, które dopisane są do mapki i rachunku to standardowa przejażdżka na siatkę i z niej :)

To był doskonały, przepiękny LUTOWY weekend :):):)




  • DST 151.60km
  • Teren 4.00km
  • Czas 06:55
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 48.34km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 509m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka na pd-wsch plus wieczorna wzdłuż Wisły

Sobota, 8 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 1

Według prognozy pogody dzień zapowiadał się bajecznie (jak na luty oczywiście), temperatura po nocnych przymrozkach miała być  kilka stopni powyżej zera, piękne słońce i słaby wiatr z kierunków pd-zach.
Więc bojowo nastawiony zrobiłem sobie pobudkę 6.00. Ale wystarczyło wyjść na podwórko i spojrzeć na termometr, żeby troszkę ochłonąć i dać sobie jeszcze ze dwie godzinki.
Tak też zrobiłem, ruszyłem dopiero 8.30.
Kierunek... no własnie, wahałem się już siedząc na rowerze.
Przy aptece gdzie zwykle jest ostatni dzwonek czy skręcić w lewo na północ czy w prawo na południe... nie zdecydowałem i pedałowałem dalej na wschód...

Stara Miłosna - pamiętam czasy kiedy rósł tu las...


W Starej Miłosnej pojechałem do końca i skręciłem dopiero na Szosę Lubelską w kierunku południowym. Plan w głowie już był...
W Góraszce skręt z 17-ki na Boryszew. Po kilku kilometrach jadę już ścieżką rowerową, a w Duchnowie skręt w prawo na Kąck.

I tu już wjeżdża się w łąkowe klimaty...
Rzeczka Mienia...

I dalej na południowy wschód... Szeroko i pusto... A słonko zaczyna przygrzewać...

Kościół w Gliniance.

Malowniczy, przepięknie toczący swe wody Świder w Dobrzyńcu.


Planowany odcinek kilkukilometrowy po bezdrożach...

W miejscowości Rudzenko podjąłem doskonałą decyzję. Zwykle wpadam tam na 50-kę i jadę nią do Kołbieli i dalej na Górę Kalwarią. O ile odcinek Kołbiel-Góra Kalwaria jest przeze mnie lubiany to odcinka (ok 10 km) do Kołbieli z Rudzenka mocno nie lubię...
Więc szybko przeskoczyłem 50-kę i poszukałem jakiegoś w miarę  równoległego objazdu. Nadrabiając sporo kilometrów przez Oleksin, Grzebownik i Nowodwór kręciłem po bardzo zacnych asfaltach, do tego pustych i malowniczo położonych wśród lasów...

Tuz przed powrotem na 50-kę w okolicach Kołbieli - krótki odpoczynek regeneracyjny. Dwie kanapeczki plus to co na załączonym obrazku (mini pączusie jakby ktoś nie dopatrzył)... mniam...


Za Kołbielą znowu... Świder


Wcześniej wspomniany odcinek Kołbiel - Góra Kalwaria. Niby poważna droga z tirami, ale rowerzysta może tu spokojnie pojeździć sobie...

Dojeżdżając do 801 w okolicach Sobiekurska żal mi się zrobiło skręcać od razu na Warszawę. więc pojechałem kilka kilometrów dalej i dopiero odbiłem tuż przed Wisłą, na Glinki. Tam asfalty słabiutkie, ale są odcinki gdzie nie jest tak źle...

Krótki odpoczynek nad Rokolą (dawno odcięte od Rzeki spore starorzecze Wisły)

No i w końcu 801.

Na wysokości Karczewa takie oto... stawy znajdujące się u stóp nieczynnego już i zarośniętego wysypiska śmieci. Ale ładne są...


Po raz ostatni Świder. Być może wycieczka moja dzisiejsza powinna nosić nazwę: Wzdłuż Świdra, przecinałem go wielokrotnie... Kiedyś na pewno taką trasę i relację wyprodukuję...

Jeszcze 15 km i w domu...
No tak, ale już dojeżdżając do domu wiedziałem, że to jeszcze nie koniec.

Zjadłem obiad, obejrzałem skoki i... ruszyłem na północ, a dokładnie do Mostu Północnego i z powrotem drugą stroną Rzeki......

Lewobrzeżna Warszawa widziana z brzegu prawego...

Po drodze odwiedziny znajomych, dość przeciągnięte w czasie...

Kładka Żerańska około godziny 22:30

W domu pół godzinki przed północą...
Piękny to był i bardzo urodzajny rowerowo dzień... :)
W lutym przeskoczyć 150 km to niezły wynik... przynajmniej jak dla mnie... :):):)

I mapka całej aktywności...

PS do mapki...
Strava, mimo, iż na czas odpoczynku ją zawiesiłem - w jakiś sposób się obudziła i pracowała...
Dlatego oryginalne z mapki 8h 25m zamieniłem na rzeczywisty czas jazdy (wzięty z licznika w rowerka)...




  • DST 31.30km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.98km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - optymistyczniej :)

Piątek, 7 lutego 2020 · dodano: 07.02.2020 | Komentarze 0


Jakoś tak jak słoneczko świeci to się cieplej na duszy robi...
Mimo, iż wiaterek mroźny raczej, a rano było kilka stopni poniżej zera...

Z rzeczy najważniejszych:
Trekuś odebrany z warsztatu - to dobra wiadomość...
Ta zła to - Chudy wstawiony tamże... :)
Świetna - za parę dni komplet dwóch maszyn będzie gotowych w 100% do sezonu...



Poranek na Poniatoszczaku - jeszcze kilka dni temu o tej samej porze ciemnica była...


Już niedługo Słoneczko widoczne będzie - dzisiaj dopiero szykowało się do dnia pracy...

Gdzieś tu czy tam - moja fabryka :)

Powrocik - słoneczko w plecy, ale... w wieżowcach można znaleźć świetlne refleksy...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 33.55km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 208m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo w czwarteczek

Czwartek, 6 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 2

Oby do weekendu :)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 34.50km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.71km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - jakby zimniej

Środa, 5 lutego 2020 · dodano: 05.02.2020 | Komentarze 0


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 54.30km
  • Czas 02:48
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - kółeczko przez Most Północny

Wtorek, 4 lutego 2020 · dodano: 04.02.2020 | Komentarze 0

Jak co dzień rano do pracy.
Cieplutko, ze 6 stopni, skromny wiaterek.
Niebo mocno zachmurzone...
A po pracy jak zawsze coś trzeba wymyślić.
Najczęstszy pomysł w moim przypadku to albo przez Most Północny, albo odwrotnie - przez Wilanów (to oczywiście propozycje zimowe, letnie są znacznie ambitniejsze)...
Po za tym Chudym daleko nie jeżdżę, z serwisu dzwonili, że już się Trekuś robi - jest dobrze..., jeśli pogoda pozwoli to w weekend jakaś wycieczka zregenerowanym rowerkiem się odbedzie ... :)

Kierunek północny - Most Gdański


I tuż za nim...

Centrum Olimpijskie

I już po drugiej stronie Rzeki - Kładka Żerańska

I zjazd z niej.

Powrót na śródmiejską stronę przez Most Świętokrzyski...

A po kilku kilometrach powrót na prawy brzeg - Most Siekierkowski


Mapka powrotu do domu...


Ale na powrocie już dość mocno zimny wiaterek się dał we znaki - czyżby ochłodzenie... ?




  • DST 50.50km
  • Czas 02:50
  • VAVG 17.82km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo plus wieczorny pokrętas

Poniedziałek, 3 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 0

Niby dzień jak co dzień.... Ale jednak jakby coraz dłuższy.
Dzisiaj w planie były malutkie kilometry, rano do fabryki, a na krótszym powrocie wizyta w serwisie i pozostawienie na remont kapitalny Trekusia...
Wszystko to się udało.
Ale jak dotarłem do domu i popatrzyłem na pogodę (bez wiatru i nie zimno) nie mogłem sobie odmówić wieczornej przejażdżki.
Chudym nie lubię długich kilometrów, szerokie opony i górskie przełożenia robią swoje.
Ale przecież zawsze można coś wymyślić
Mi się udało fajnie pobawić co zobrazuje mapka na końcu...

Poranki dają coraz więcej światła, widok z Poniatoszczaka na południe


Na powrocie też już nie jest ciemno tylko Pałac kultury jakby coraz mniejszy się robi...

A wieczorkowa traska po Aninie wyglądała tak... 




  • DST 31.20km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.55km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka po totalnym minimum...

Niedziela, 2 lutego 2020 · dodano: 02.02.2020 | Komentarze 0

Ten wiatr wyraźnie mnie zniechęca...
Więc tak jak wczoraj tak i dzisiaj nieduże kilometry...


Kategoria Do 50, W Pętli


  • DST 35.10km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 17.12km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Chudy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekki spacerek po MPK

Sobota, 1 lutego 2020 · dodano: 01.02.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj było tak ciepło... Ponad 10 stopni...
A mnie... się nie chciało...
Zarówno głowa jak i nogi mówiły - odpoczynek... po mocnym styczniu...
Cóż, nie było co dyskutować.
Owocem kompromisu był spacerek po kawałku Mazowieckiego Parku Krajobrazowego...
Na taki spacer wybór rowerka jest oczywisty.
Chudy uwielbia las :)

Mimo ostatnich deszczowych dni w lesie umiarkowanie mokro. bo i tereny tu raczej twarde oraz piaszczyste...


... sporo górek i korzeni...

Jak zawsze dopiero przeprawa za przyszłą Trasę Południową ubłociła ciut rowerek...

Nad "Morskie Oko" w Aleksandrowie zawsze dojeżdżam przypadkowo i jestem zaskoczony :)


Stan rowerka i obuwia za połową dystansu nadal w porządku, większych ubłoceń brak...

Na powrocie "śmigłem" sobie z wiatrem Trasą Południową, za kilka miesięcy ma już tu być większy ruch :)

A na koniec kilka fotek z lasu, w każdą pogodę i porę roku tu jest pięęęęknie...

Tradycyjna mapka


Luty rozpoczął się od wciąż nietypowej pogody...
Czy przyjdzie jeszcze zima czy to już ku Wiośnie idzie?
Czas pokaże :)


Kategoria Do 50, MPK, MTB