Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2020

Dystans całkowity:1636.75 km (w terenie 57.00 km; 3.48%)
Czas w ruchu:80:05
Średnia prędkość:20.44 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:6596 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:52.80 km i 2h 35m
Więcej statystyk
  • DST 30.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo... sucho i wietrznie

Wtorek, 21 stycznia 2020 · dodano: 21.01.2020 | Komentarze 0


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 30.30km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 44.41km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roboczo - tam i z powrotem

Poniedziałek, 20 stycznia 2020 · dodano: 20.01.2020 | Komentarze 0

I znowu powrót do codzienności.
Ciemno i nudno...
Aż wierzyć się nie chce, że jeszcze wczoraj było tak pięknie i... widno... :)







Wjazd na kładkę łazienkowską


Pałac Kultury i Nauki w pełnej krasie

Stop na czerwonym na Świętokrzyskiej...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 110.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 22.37km/h
  • VMAX 46.47km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 255m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

W stronę słońca - Pętelka przez Osieck i Górę Kalwarię

Niedziela, 19 stycznia 2020 · dodano: 19.01.2020 | Komentarze 0

Dziś z urzędu niejako kierunek wycieczki był jasny i oczywisty. Tak jak wczoraj przy aptece skręciłem w lewo czyli na północ - tak dziś skręciłem w prawo czyli na południe...
Ale czy cokolwiek wskazywało, że to będzie wycieczka w stronę słońca? Ja tego tak nie widziałem. Co prawda okularki założyłem przeciwsłoneczne, ale w torbie gotowe do natychmiastowego użytku czekały rozjaśniające...


Pierwsze zatrzymanie to tradycyjna kontrola budowy Trasy Południowej. Coś się dzieje...

Ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Bysławskiej w Falenicy jak i potem wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego aż do skrętu na Józefów - doskonała :)

Słoneczny Świder


Lubię 801 mimo, iż pobocze coraz bardziej zdegradowane

Moja ulubiona DK 50. Na odcinku od prawie Góry Kalwarii do Kołbieli - posiada wzorcowe pobocze, szerokie i jakości super

Dziś uciekłem z niej bardzo szybko, kierunek Osieck.

862 po pierwszych średnich kilometrach - im bliżej Osiecka nabiera uroku, szczególnie, że okoliczne lasy cudowne są.

Na ostatnim planie kościół w Osiecku

W Osiecku skręt w 739 na Sobienie-Jeziory. Komentować nie ma co - fotki pokazują wszystko - droga bajka!


Powrót na... 801, w kierunku przeciwnym niż jeszcze godzinę temu, cel Góra Kalwaria

Po drodze skok króciutki nad Wisłę

A tu już widoki z mostu w Górze Kalwarii. W oddali most kolejowy.

A tu zaczęły się schody. Dosłownie i  w przenośni...
Otóż coś się porobiło z przerzutkami. Zamiast 3 na 8 mam... 2 na 4. Tylko tyle wchodzi. Na szczęście z przodu to dwie największe a z tyłu 4 najmniejsze. Czyli szybkość ok., ale pod górkę cienko... Więc pod Górę Kalwarię po schodach było... Dumę trzeba było głęboko schować...

Na szczęście na górze czekał taras widokowy, ławeczki i... krótki wypoczynek z konsumpcją.
I chwila refleksji... Że ten dzień, który wcale nie miał być tak ładny jest... piękny. Ciepły, słoneczny, z lekkim wiaterkiem północnym... Jak na styczeń to rewelka.

Po odpoczynku i posiłku czas na powrót w kierunku Warszawy, oczywiście już po lewej stronie Wisły. Najpierw parę kilometrów wzdłuż wału...

Potem ucieczka na chwilkę od Rzeki przez Cieciszew...

Powrót nad Wielką Rzekę w Gassach...

I kontynuacja słynną Gassówką, która nawet w styczniu gości wielu rowerzystów...

Jeziorka w zachodzącym powoli słońcu.

Na początku dnia było sprawdzenie stanu robót Trasy Południowej, po kilku godzinach i kilkudziesięciu przejechanych kilometrach wizytacja odcinka odległego od pierwszego o jakieś... 3-4 km w linii prostej? Tyle, że po drugiej stronie Wisły...

W oddali Most Siekierkowski, dojazd po wale nieciekawą, z bardzo ostrymi kamieniami, szutrówką.

Rzut oka z mostu na Rzekę...

... i Stolicę...

Jeszcze kilka kilometrów i w domku :):):)

Tradycyjnie mapka


PS. Do rachunku ze Stravy dopisano jeszcze 8 km wieczornej jazdy na i z siatkówki.
Wszak po wypoczynku na rowerku trzeba było rozprostować kości i kilka kalorii spalić... :)




  • DST 110.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:45
  • VAVG 23.16km/h
  • VMAX 48.54km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka przez Zegrze i NDM

Sobota, 18 stycznia 2020 · dodano: 18.01.2020 | Komentarze 1

Spragniony normalnej jazdy po standardowych jazdach do fabryki w tygodniu, wstałem dzisiaj o piątej rano z zamiarem ruszenia na rowerek... nie przewidziałem jednak, że zmęczony organizm zażąda jeszcze kilku godzin snu... Poddałem się, nie będę walczył sam ze sobą przecież :) 
W konsekwencji na jednoślada wsiadłem o... 11-tej.
Trasy w głowie dwie, jedna na południe, druga na północ. Czas do namysłu to... 1,5 km. Tyle mam do apteki, magnez mi się skończył...

Wyszedłszy z apteki pośliniłem palec, wystawiłem wysoko... Oho, wiaterek leciutki ale raczej z południa. Czyli jadę na północ, na powrocie będę się martwił...


Jeszcze z Wawra nie wyjechałem a już łosia spotkałem


Dalej spokojna jazda przez Zielonkę w kierunku na Zegrze. 631 robiona kawałkami, nowy asfalt piękny, stary masakra... ale i tu i tu pobocze jest wzorcowo szerokie...

Poniższa fotka jest haniebnym zapożyczeniem, plagiatem wręcz. Robiona z klepki, z której robi taką fotkę często nasza bardzo aktywna Koleżanka. Eliza, to dedykacja dla Ciebie :) Choć nie wiem dlaczego Twoje fotki tego miejsca zwykle słoneczne są :):):)

Dyżurne łabądki nad Zalewem Zegrzyńskim

A teraz tryptyk ścieżek rowerowych Wieliszewa.
Część 1. Chała, straszna i stara... Ale obowiązkowa bo zakaz na drodze jest...

Mały przerywnik na to co dobre w Wieliszewie

Rowerek na wale, w tle Zalew, a tak właściwie Narew z niego już wypływająca


Tryptyk część 2. Chwała. Kolorowy asfalcik, co prawda nie wiadomo czemu kilka dylatacji jest, ale nie walą mocno po kołach... Tu czy zakaz na drodze czy nie - chce się po tym jechać...


I część 3 ostatnia. Chała. Nowa... I zakaz :(

Fotka kolejna (poniżej) to zakręt na odcinku Wieliszew - Nowy Dwór Mazowiecki. Gdzieś tak między Olszewnicą a Krubinem. Zasadniczo niczym się nie wyróżnia... ale dla mnie to miejsce, które zapamiętam.
Króciutko dlaczego... Otóż pod koniec czerwca ubiegłego roku miałem wesele Chrześniaka. W niestaropolskim wydaniu więc skończyło się wcześnie i przed czwartą byłem w domu. 30-go czerwca o tej porze jest już praktycznie widno. Jako Ojciec Chrzestny trzymałem fason więc promili we krwi było raczej symbolicznie. No i co tu dalej robić z tak dobrze zaczętym dniem? Spać się kłaść? Śniadanie z przyjezdną na wesele rodziną wyznaczone na 9.00 
Decyzja zapalonego cyklisty może być tylko jedna. Zakręcę kółeczko. To kółeczko było identyczne z tym dzisiejszym, tylko w drugą stronę...
Za NDM machnęło mnie pierwszy raz, oczki się zamykały, noc nieprzespana, tańce i takie tam zaczęły dawać znać. Koło Janówka znowu to samo, zaliczone pobocze leciutko. A na owym zakręcie... Nadjechałem od prawej i... ocknąłem się w polu, tam pod tym krzakodrzewem... Ot, zasnąłem za kierownicą, droga skręciła w lewo a ja... pojechałem prosto... Cieszyć się tylko, że to był zakręt w lewo a nie w prawo... na czołówkę...
Otrzeźwiło mnie to zdarzenie, oj otrzeźwiło (w sensie, że się przebudziłem)... Wypiłem trochę Iso Plus, które zawsze gdzieś mam upchane, w Wieliszewie zakupiłem Red Bula (na szczęście sklep był otwarty) i dałem rady... To dobra nauczka na przyszłość, na rowerze tak jak i w samochodzie - przysypiać zaczynasz to zatrzymaj, odpocznij... :)


Ale wracamy do dzisiaj. Koniec kolejnej ścieżki przyjąłem z ulgą. Jakaś dziwna to konstrukcja odcinka z Janówka do NDM. Ścieżka to to szare, na niektórych odcinkach kostka bardzo ruchoma jest :(

Most na Wiśle. Zawsze się zastanawiam czy jakby ktoś z przeciwka pedałował to czy dałoby się wyminąć... Raczej wątpię, jeden by pływał w Królowej Rzek :)

Dalej w kierunku już Łomianek (ta fotka akurat zrobiona do tyłu) ścieżki bardzo niejednorodne. Kawałki rewelacyjne mieszają się z totalną masakrą. Ale to temat na inną opowieść...

W końcu dopadłem miejsca na wypoczynek i konsumpcję. Park Młociński.

A minąwszy kilka kolejnych mostów i z daleka zobaczywszy migające światełka przerzuciłem się na drugą stronę drogi i dobre pół godzinki podziwiałem skaczące fontanny... bez wody całkiem :)

Od Syrenki to już codzienna trasa, można było załączyć automatycznego pilota i myśleć o.. czymkolwiek, a najlepiej o jutrzejszej trasie. Jaka ona będzie? Któż to wie...

Dobry to był dzień. A jak na styczeń to nawet bardzo dobry. Wiaterek leciutki, temperatura dochodziła do 5 stopni, w Łomiankach tradycyjnie już dopadł mnie deszcz, który trzymał tylko z 5 km. Czemu zawsze tam?

I mapka...




  • DST 31.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo i mglisto

Piątek, 17 stycznia 2020 · dodano: 17.01.2020 | Komentarze 0

Rano mglisto i nieco przymrozku (2 stopnie poniżej zera).
Ale o dziwo było dość przyjemnie bo całkiem bez wiatru.
Za to na powrocie...
Temperaturą cieplej, ale odczuwalnie, z powodu konkretnego wiaterku, raczej słabo...
Fajnie, że to już weekend choć z zapowiedzi wynika, że o takich temperaturach jak w środku tygodnia pomarzyć tylko można...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 40.30km
  • Czas 01:59
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 215m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo plus serwis i siatka

Czwartek, 16 stycznia 2020 · dodano: 16.01.2020 | Komentarze 0

Właściwie typowa nuda, do pracy i z pracy...

Małe urozmaicenie to narastający od kilku dni przeraźliwy zgrzyt podczas hamowania...
Dzisiejszy zjazd Tamką kiedy hamulce już darły obręcz wymusił zboczenie z drogi do domu i wizytę w serwisie...

Szybka wymianka "klocków" z tyłu i można od nowa bezpiecznie hamować... :)


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 30.50km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.47km/h
  • VMAX 39.28km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo... i nudno...

Środa, 15 stycznia 2020 · dodano: 15.01.2020 | Komentarze 0

Dzień jak co dzień... dla mnie.
Informacje, relacje, że w biały dzień robi się już pod 10 stopni i jest fajnie cieszą mnie niezmiernie...
Ale w tygodniu, w dni powszednie, niestety nie dla mnie biały dzień...
Fabrykę człek dopada jak jest jeszcze ciemno, wychodzi z niej jak już jest ciemno...

Ale...
Te ciemności coraz jaśniejsze jakby są...
To fajnie...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 30.80km
  • Czas 01:33
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 43.04km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo - sucho i ciepło

Wtorek, 14 stycznia 2020 · dodano: 14.01.2020 | Komentarze 0

Ciąg dalszy nietypowej zimy.
Dziś sucho i na plusie.
Wiaterek z kierunków południowych czyli do pracy w plecy wiało.
Niebo z lekkimi ledwie chmurkami więc o ile po praskiej stronie jazda była jeszcze po ciemku o tyle po lewej stronie Wisły po raz pierwszy w tym roku parę minut po godzinie siódmej świt wyraźnie rysował się po wschodniej stronie nieba...
Jeszcze z miesiąc i będzie można jakiś nadwiślański wschodzik słońca zaprezentować...


Ale póki co na początku trasy lampa się przydaje...


Pałac Kultury i Nauki już wyraźnie odcina się na tle nieba... 


Za to na powrocie ciemno jak u Murzyna...


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 30.60km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.18km/h
  • VMAX 45.46km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo - jak co dzień

Poniedziałek, 13 stycznia 2020 · dodano: 13.01.2020 | Komentarze 0

Dzień bez historii całkiem.
Do pracy w deszczyku, z pracy właściwie prawie na sucho.
Wciąż ciepło, rano ze 3, a wieczorkiem bite 5 stopni.
Wiaterek  średnio umiarkowany, pd-zach.





Wjazd na Most Łazienkowski o poranku


Wieczorne bulwary

I z Mostu Świętokrzyskiego

Nasz Narodowy


Kategoria Do 50, Do i z Fabryki


  • DST 61.60km
  • Teren 18.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 15.46km/h
  • VMAX 47.56km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

MPK i WOŚP

Niedziela, 12 stycznia 2020 · dodano: 12.01.2020 | Komentarze 1

Dzisiejszy dzień zapowiadano jako dość ciepły i słoneczny.
Hmmm...
Słońce nawet świeciło czasami, ale z tym ciepłem... owszem, jak na styczeń to nieźle, ale wiatr, mimo iż taki raczej południowo-zachodni, był zimny i momentami solidny...
Zadziałałem więc bardzo zachowawczo.
Najpierw góral Chudy wzięty w obroty i niespieszny spacer po lesie. Do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego mam rzut beretem więc górala za bardzo nie zmęczyłem na asfaltach, a jak już wjechaliśmy w las... to super było...




Jest gdzie tam pojeździć, ta mapka to oczywiście tylko jedna z wielu tras obejmująca tylko północny kawałeczek kompleksu...


Oznakowanie jest bardzo dobre, aż niekiedy szkoda, że tak wiele drzew zostało pomalowanych...


Tutejsze lasy są raczej piaszczyste - czyli nawet po ostatnich deszczach błota brak (oczywiście poza odcinkami bagnistymi, no ale tych z roku na rok jakby coraz mniej)...

Glinę i błoto znajdziemy raczej tylko wzdłuż budowy obwodnicy południowej...

Po przeskoczeniu jej znowu sucho i pięknie...

Na powrocie zaliczyłem troszkę asfaltowych odcinków, tutaj rzut oka na budowaną trasę z jeszcze nieczynnego wiaduktu...

A wieczorkiem.... zmiana rowerka na Treka i ruszyłem do Jurka po serduszko :)
W Stolicy działo się, oj działo...

Na Nowym Świecie zabytkowe autobusy...

W Centrum czerwony Pałac Kultury...

Jurka słyszałem, ale nie widziałem, tak samo jak posłuchałem Agnieszki Chylińskiej, ale bez wizji. Bo z rowerkiem dopchać się w okolice sceny na Placu Bankowym nie sposób było.

Serduszko zdobyłem

Światełko z dala obejrzałem

Od ludzi odetchnąłem dopiero gdzieś na Krakowskim Przedmieściu, z trudem przebiwszy się przez stare Miasto...

Średnia z dnia okrutnie niziutka wyszła. W lesie się poszwendałem to i szybko być nie mogło...


A w mieście... ciężko się z tłumem szybko przemieszczać... 


Kategoria 50 plus, MPK, MTB, W Pętli