Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
  • DST 215.40km
  • Czas 09:00
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 571m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoznanie walką - serwisówki S17 odcinek Kołbiel-Ryki

Niedziela, 7 czerwca 2020 · dodano: 07.06.2020 | Komentarze 3


Czwartkowa wycieczka po południowo-wschodnim Mazowszu niemal kończyła się przejazdem nad S17-ką (Warszawa-Lublin) na wysokości Pilawy i fotką serwisówki, która wyglądała na tyle zachęcająco, że rzecz nie mogła pozostać bez kontynuacji...

A że najlepiej kuć żelazo póki gorące...

Na dzisiaj prognozy wiatrowe były dobre w kontekście jazdy na południe choć dużym cieniem kładły się na to zapowiedzi o możliwych gwałtownych burzach.
Przeliczywszy kilometraż i czas dany do potencjalnych burz (ok 17:00) postanowiłem sprawdzić na początek odcinek od węzła Kołbiel do Ryk, to około 60 km, dojazd do Kołbieli to ze 40, powrót przez Dęblin następne ciut ponad 100...
Te troszkę ponad dwie stówki, biorąc pod uwagę możliwość (pewność) kilku pomyłek przy wyborze trasy oceniłem na 10 godzin brutto (jak się później okazało nie wziąłem pod uwagę tego czego jeszcze w tym roku nie było - upału i solidnego słońca).

No to  w drogę!
Ruszyłem tuż przed 6-tą czyli za późno. To od razu zrewidowało o kilka kilometrów miejsce rozpoczęcia eksploracji...
Nie Kołbiel a kilka kilometrów dalej w kierunku na Lublin.

Dojazd najszybszy możliwy przez Otwock, Celestynów, Chrosnę czyli przez MPK...


W Lubicach rzut okiem w kierunku na Kołbiel, założyć można, że te kilka kilometrów serwisówek jest.
Dodam tylko, że odcinek bliższy Warszawy pewnie jeszcze w budowie, bywam niekiedy i prace trwają...


A dalej w kierunku na Lublin (po zachodniej stronie S17)_ to co widać na fotkach. asfalty nowe, piękne, gładkie...


Wiadukt dla zwierzaczków, jedyne 100 metrów bez asfaltu, żeby sobie nóżek nie porysowały.


Pierwsza niedogodność trafiła się w miejscowości Michałówka (Miętne). Zarówno z mapki jak i na żywo wydaje się, że tutaj trzeba przeskoczyć na lewą stronę i polecieć przez Garwolin
Tak zrobiłem. I niespodzianka (acz spodziewana). Przez Garwolin (jakieś 5-6 km) lecimy starą 17-ką, ale nieco zmodyfikowaną. Szerokie pobocza zostały w obie strony zaadoptowane na ścieżkę rowerową! Można? Można. Jakość ścieżki średnia ale komfort ok.


Zaraz za Garwolinem powrót na prawą stronę i dalsza jazda. Tutaj warto zaznaczyć, że ilość możliwych przepraw (wiaduktów) z jednej strony na drugą na S17-ce jest przeogromna. Raz zrobiłem sobie taki skok z ciekawości - po drugiej stronie serwisówka też była. Ale czy jest tak cały czas - nie jestem pewien.


Droga oznakowana dobrze, kierowałem się ciągle kierunkowskazem na Gończyce, w tej miejscowości też na chwilkę oddaliłem się od S17 (podobnie jak i w Żabiance, gdzie starą 17-ką pojechałem)


Jedyną prawdziwą konsternację przeżyłem własnie tuż za Żabianką. Otóż, mimo, iż Ryki znajdują się po zachodniej stronie (czyli prawej) kierunkowskazy kazały mi przejechać na wschodnią. Więc tak zrobiłem. Powrót nastąpił na następnym wiadukcie. Poniżej fotka co było przeszkodą (zdjęcie "do tyłu" czyli ku Warszawie)...


Ryki to podobnie jak Garwolin - stara 17-ka. Bez wyznaczonej ścieżki tym razem, ale z dobrym starym poboczem.


Na ostatnim podjeździe "pod Ryki" - kapeć. Niewiarygodne, ale jadąc po asfalcie wbiła mi się w oponę... drewniana wykałaczka. Weszła całą długością! Kurna, czy ona stała sobie na baczność i czekała :):):) ???
Jeden z dwóch zapasów trzeba było wykorzystać...


Za Rykami skończyłem na dziś eksploracje serwisówek. Skręcając w prawo w 48-kę na Dęblin - na wprost znowu widziałem S17.
48-ka fajna, z małym ruchem...


Niestety, daleko przed Dęblinem jakiś kretyn postanowił - postawiono znak zakazu dla rowerka - i kazał jechać takim oto prehistorycznym wynalazkiem...


W Dęblinie skręt w prawo i około 100 km znaną mi doskonale 801-ką.


Przed burzą zdążyłem do domu. Ale upał dał się dzisiaj we znaki. Prawie wróciłem do zeszłorocznej letniej upałowej średniej picia - litr na godzinę efektywnej jazdy.
No prawie wróciłem - wyszło 7,5 litra na 9 godzin pedałowania :)

I rysunek... :)





Komentarze
garmin
| 19:48 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Dla mnie serwisówki są po prostu nudne. Pryska radość jazdy rowerem. Kilometry oczywiście można szybko i lekko wykręcić, ale ... równie dobrze można by kręcić na trenażerze.

Co do pociągów, to akurat trasa łącznicą Mińska jest szybsza niż "bezpośrednia" przez Otwock.

ad 801 i 79 - na szczęście jest alternatywa lokalnymi, pustymi i ładniejszymi drogami. Może trzeba trochę pokluczyć, ale przecież chodzi o to, żeby przejechać więcej, a nie mniej :-)

Most Południowy wiele zmieni (o ile powstanie infrastruktura rowerowa), ale ja czekam przede wszystkim na ukończenie Wału Miedzeszyńskiego i kawałka obwodnicy Warszawy. Mieszkam koło Skaryszaka. Zresztą wiele naszych tras się pokrywa, bo to blisko jest.
PawelPOP
| 05:47 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Serwisówki to dobra rzecz.
Dla rowerzysty bardzo bezpieczne z powodu nikłego ruchu, a przede wszystkim szybkie.
Te wzdłuż S17 mają dodatkowy atut - jest to bardzo dobry "transfer" na południowy wschód.
Wyobrażam sobie opcje wyjazdu w nocy i bezkolizyjnego dotarcia do np. Nałęczowa czy Kazimierza Dolnego przed śniadaniem :)
Poza tym niedługo mają oddać pełny odcinek szybkiej kolei Warszawa-Lublin (już jakieś IC jeździ aczkolwiek troszkę na okrągło bo odcinek Otwock-Pilawa nieprzejezdny...). To ułatwi przejazdy/powroty w tym kierunku "na krechę" z wykorzystaniem w jedną stronę szybkiego pociągu :)

801-ka.
Jak Lubelska 17-ka była w robocie to tłok tu był spory. Ale aktualnie wydaje mi się coraz mniej oblegana. Asfalt dobry, w ostatnich latach kilka odcinków zmodernizowano (wczoraj np. znalazłem odcinek nowego asfaltu w okolicach Sobieni-Jeziorów).
Aczkolwiek np. odcinek Józefów-Sobiekursk słabo wygląda mimo szerokiego pobocza.
No i 801-ka w porównaniu z równoległą 79-ką biegnąca z drugiej strony Wisły to oaza spokoju i bezpieczeństwa :)...

Na wschód 76-ka jest niezła. Asfalt dobry a ruch w porównaniu np. z 50-ką niebo a ziemia :)
Z Wilgi do Łukowa to prawie setka kilometrów :)

Most Południowy zmieni baaardzo dużo... Na plus oczywiście dla rowerzystów. Miejmy nadzieje niedługo :)
garmin
| 20:46 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj Dziękuję za relację. Może się kiedyś awaryjnie przyda. Nie korzystam z serwisówek bo krajobraz monotonny i mocno przeobrażony (ekrany, płoty, asfalt po horyzont, zero wiosek - pustkowie), poza tym hałas od bolidów mknących "ile fabryka dała" do swoich wiosek. Czekam jednak na odcinek wylotowy z W-wy. W kierunku wschodnim i południowo-wschodnim na razie nie jest za wygodnie i trzeba kluczyć, albo jechać w dużym ruchu. Poza tym czekam na Most Południowy. Jak dokończą całość, zapowiada się wygodny i szybki wyjazd rowerem z miasta.

Podziwiam za jazdę 801-ką. Ja tam zawsze trafiałem na duży i mało przyjazny ruch. Do tego wąsko. Może teraz, jak już oddali kawał S17 jest tam luźniej ... przyjdzie pora sprawdzić.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!