Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
  • DST 237.40km
  • Czas 09:27
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 431m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Solidna Pętla po Parkach :)

Piątek, 24 kwietnia 2020 · dodano: 24.04.2020 | Komentarze 2


Dzisiaj zastosowałem starą, ale całkiem nie w moim stylu zasadę:
Co masz zrobić jutro - zrób dzisiaj... :)
Dzisiaj miałem pracować, a na jutro wytyczyłem sobie pierwszą solidną trasę w czasach zarazy...

Jednak...
Prognozy pogody zapowiadały wyraźnie: piątek piękny, sobota nie!
Więc wieczorkiem wczoraj krótkie info do szefostwa, że w tym tygodniu się już narobiłem... Nie walczą z tym...

Ten plan to skrócona wersja planu na czerwiec kiedy dni będą najdłuższe...

Miałem ruszyć o piątej, ruszyłem o... siódmej, to niestety bardzo mocno niekorzystne się okazało...
Najpierw klasyka jak jadę na północ czyli Siekierkoszczak, bulwary, Łomianki, ulica Rolnicza...


W Czosnowie zwrot na zachód i pierwsza z planowanych miejscówek uwieczniona na fotce. Klasyka gatunku dla mnie w Kampinoskim Parku Narodowym czyli Truskawka, Wiersze...

Jednak na 579-tce tym razem nie w prawo i przez Górki do Kampinosu tylko w lewo i przez Leszno...

A w Kampinosie w lewo i... najkrótszą możliwą trasą do Bolimowa. Pięknie tam, ale na tym odcinku (Kampinos-Bolimów, bite 30+ km) już mocno wiało w twarz... Miałem być tutaj 2 godziny wcześniej...

Dopiero w Bolimowskim Parku Krajobrazowym przypomniałem sobie, że wciąż jadę w porannych ciuchach obliczonych na 5-6 stopni. To pewnie dlatego pot lał się ciurkiem przy 20 stopniach :)
Przebiórka w ciuchy letnie, pierwsza solidna konsumpcja (wcześniej tylko banan w Kampinosie).

Ścieżka wzdłuż 705-ki

Z 705-ki skręt dopiero w Skierniewicach, od tego momentu luksus wiatru w plecy towarzyszył mi prawie do końca jazdy...

Po drodze minąłem Puszczę Mariańską i takie różne cuda...

Mszczonowa nie lubię za dzielnicę przemysłową, nie miałem czasu walczyć z chorą ścieżką i częściowo ciąłem po zakazie jazdy po drodze...
W Tarczynie zakup w spożywczaku picia, pączka i drożdżówki... Jakże to podniosło mnie na duchu i sił dodało. Poprawiłem lodem na patyku :)

Kolejny przystanek był dość niespodziewany.
Jadę sobie na Górę Kalwarię opłotkami (cel ostatni zaraz wyjawię), a tu nagle taka niespodzianka...

Z radości się zaśmiałem, tego bonusa nie miałem w planach moich Parkowych...

Ostatnim (trzecim, a okazało się, że czwartym) miał być i był... Mazowiecki Park Krajobrazowy...
Niby u mnie pod domem On "rośnie", ale postanowiłem uczciwie przeciąć go wewnątrz, a nie tylko po obrzeżach.
Więc od Góry Kalwarii walka z TIRami na 50-ce, dopiero w Regucie skręciłem na Celestynów.

Punkt ostatni z listy dzisiejszego dnia...


Mapka to taki fajny trójkącik...


W lato to będzie bardziej kwadracik, ciekawe kto się domyśli jaki Park będzie zamiast ChPK :)
Podpowiem, że traska będzie o około stówkę dłuższa... :)





Komentarze
PawelPOP
| 06:39 środa, 29 kwietnia 2020 | linkuj No tak, moja wiedza geograficzna i geometryczna okazała się błędna z założenia...

To nie będzie kwadrat tylko wydłużony prostokątoromb, z ostatnim rogiem skierowanym owszem na południe, ale bardziej wschodnie niż zachodnie... :)
Ale z podpowiedzi też skorzystam... :)
eliza
| 20:48 piątek, 24 kwietnia 2020 | linkuj ładnie pojechane! stawiałabym, że planowana trzysetka zahaczy o świętokrzyskie...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!