Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PawelPOP z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 81650.13 kilometrów w tym 952.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 220674 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PawelPOP.bikestats.pl
  • DST 151.30km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:59
  • VAVG 25.29km/h
  • VMAX 42.22km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 471m
  • Sprzęt TREKuś
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie klasyczna pętelka z odskokiem do KPN

Niedziela, 16 lutego 2020 · dodano: 16.02.2020 | Komentarze 2

Po wczorajszym wypoczynku rowerowym dzisiaj musiałem coś wykombinować...
Planów miliony w głowie, ale większość padła w przedbiegach... Żadna pętla nie wchodzi w grę, za bardzo wieje...
Po burzy mózgów jednego mózgu - wybór padł na tradycyjną przy wietrze opcję: jak się nie zmęczyć a setkę wykręcić...
Spod domu do Ciechanowa mam równe 100, wiatr może nie do końca idealny (południowy, ale z pierwiastkiem zachodnim), ale to nieduża niedogodność, że wiać będzie w lewe plecy :)
Z Ciechanowa KM-ka 13:33 więc spokojnie dopiero około 9:00 mogę ruszyć. Ruszyłem parę minut wcześniej...
Słonko nieśmiało zza chmur wyglądało, wiaterek był coraz mocniejszy, temperatura rosła gwałtownie by w swoim dzisiejszym apogeum osiągnąć 12 stopni!!!! W lutym!!!! Na plusie!!!

Rzut oka na Stolicę z Siekierkoszczaka...
Te zielone to Chude Wojtki, nie mylić z ledwo ledwo widoczną, a stojącą w nurcie rzeki, Grubą Kaśką...


Z 10 km dalej - Centrum Olimpijskie

Tę ścieżkę (wzdłuż bulwarów a potem aż do Mostu Północnego) lubię i z przekonaniem polecam...

Jedyne 2 km w terenie dziś - Park Młociński.

W Łomiankach jak zawsze wpadłem na słynną już ulicę Rolniczą - przez niektórych szczerze nienawidzoną. Ja ją akceptuję mimo, iż ilość rodzajów ścieżek na tym ciągu aż do nowego Dworu - Guinness wymięka...
Próbowałem alternatyw dla niej co wprawne oko na mapie dojrzy - można się nadziać...
"Serwisówka" na którą trafiłem wzdłuż Siódemki - wygląda tak ...

Więc czym prędzej wróciłem jak syn marnotrawny na Rolniczą... :)

Ale... te próby na tyle przybliżyły mnie do Kampinoskiego Parku Narodowego, w którym w tym roku, ze wstydem się przyznam, jeszcze nie byłem - że postanowiłem zmienić plany.
Pomyślałem, że jak odskoczę nieco pod wiatr przez Truskawkę i Wiersze - to 579-ka z idealnym wiatrem poprowadzi mnie do Nowego Dworu Mazowieckiego, a do zaplanowanej KM-ki wsiądę może w Nasielsku, może w Kałęczynie (bo do Gołotczyzny nie zdążę już raczej)...

Już na obrzeżach KPN


Że ścieżki na tym odcinku są pokopane - wie każdy, pojawiają się, znikają, zmieniają strony, jadą pod prąd... jak nie pojedziesz człowieku to i tak źle będzie... Ale lubię ten odcinek, cisza, spokój i dwa samochody na kwadrans...
Ale że jeszcze śnieg momentami leży na poboczu - tego się nie spodziewałem...


Wisienka na torcie...

Kościółek w Wierszach poprzedzony oryginalną Drogą Krzyżową wzdłuż ulicy...

Wyskoczywszy na 579, tak jak się spodziewałem, wiatr idealnie w plecy pchał mnie z prędkością absurdalną aż do Wisły w NDM...

A fotce poniżej muszę chwilkę więcej poświęcić... Narew z mostu w Modlinie...
Eliza, znowu z Twojej klepki fotkę zrobiłem... Do tej klepki prawa autorskie nie zostały mi jeszcze udostępnione więc przepraszam, proszę, dziękuję i pozdrawiam :):):)
Chyba przepłoszyłem łabędzie :)

Po kosmicznie niejasnej i obiektywnie dziwnej ścieżce rowerowej (z, a jakże, zakazem na ulicy) w Modlinie - jak zawsze z ulgą i radością skręciłem w łąki "narewsko-wkrzańskie"...

Wkra w Pomiechówku z mostu drogowego z widokiem na kolejowy.

Droga na Nasielsk - rewelacja i wielka przyjemność...

No i po co ja zobaczyłem ten drogowskaz, no po co - ja się pytam??????
Zmienił on wszystko WSZYSTKO...
Z jakiegoś dziwnego powodu nagle coś kazało mi skręcić na nieznane mi Nunę i Krogule, hmmmm..., zamiast podążać zgodnie z planem na Nasielsk i spokojnego pociągu, który miał mnie zabrać z którejś stacji i zawieść do domu pod coraz większy wiatr...

Czy warto było? Teraz jeszcze nie wiem, ale czas będzie działał na korzyść tej decyzji, zdecydowanie...
Bo droga dość miła, a przede wszystkim jest konkretną alternatywą dla "zatirowanej" po kokardki 62-ki Pomiechówek-Serock


To już 632 z Nasielska na Dębe, jeszcze dramatu wietrznego nie było - las ciut chronił...


Ale na zaporze w Dębe - zapowiedź była co mnie czeka...


...więc profilaktycznie gwóźdź programu, alternatywne dla żeli wspomaganie mocy i wytrzymałości cyklisty :)

Oczywiście Wieliszew i jego ciemna strona... :)
Tu jeszcze miałem szansę zmienić zdanie i zamiast na mordewindzie polecieć - wsiąść do SKM-ki. Kto wie czy bym się nie skusił, ale o ile dobrze pamiętałem musiałbym z godzinkę poczekać albo pomknąć do Legionowa-Piaski.
A swoją drogą - czy wiecie - w tygodniu SKM-ka wydłużoną ma trasę aż do Radzymina - jest to alternatywa na wygodną ucieczkę na wschód bez konieczności telepania się po ulicach Stolicy i pobliskich zatłoczonych miejscowości...

A poniżej znowu...
Eliza, druga zapożyczona dziś klepka, już z większą swobodą dysponuję - mam pozwolone, tylko nie wiem czy w abonamencie... Więc tylko dziękuję i pozdrawiam :)

Ostatnie 35 km od Nieporętu do domu to mordęga pod wiatr, z najgorszą 10-ką km - pozbawioną ochrony (wiatr dmuchał od pyska od prawej nieco) ścieżką wzdłuż ulicy Żołnierskiej (631) - to już odczułem solidnie na udach i pewnie jutro jeszcze będę czuł :)

Mapka trasy, która na krechę miała być, a pętelką się stała niespodziewanie  :)





Komentarze
PawelPOP
| 21:46 niedziela, 16 lutego 2020 | linkuj Czyli drogowskaz na Nunę to odpowiednik śpiewu Syren wciągających marynarzy na mieliznę ?
O Chotomowie nie pomyślałem choć znana jest mi to stacja, aczkolwiek lepiej znana jeszcze z czasów starej linii kolejowej...
A Wieliszew zawsze można objechać przez Izbicę, Jachrankę i Zegrze :)
eliza
| 20:40 niedziela, 16 lutego 2020 | linkuj zezwolenie zostało wydane abonamentowo, ale na sezon zimowy. Zatem w wiosenne 12 stopni nie bardzo należy się!
Że Nuna wciąga wiadomo nie od dziś. Po wessaniu w opcję pod wiatr można się ratować dojazdem na stację w Chotomowie (przez Skrzeszew, od zapory 12km). Bardzo fajny asfalt przez las, kolejka KM jeździ co pół godziny. No i omija się ten koszmar w Wieliszewie
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!